-
„「Mam dwie wspomnienia」 Historia mężczyzny, który potrafi odczytać tajemniczy Manuskrypt Wojnicza
-
Że jak popełnisz samobójstwo, to pójdziesz do piekła albo będziesz przeżywać ten moment w kółko
-
Odpowiem na pytania dotyczące duchów i świata pozagrobowego
-
Jak spowodować, aby nastąpił paraliż senny
-
Pracuję jako łowca yōkai, macie jakieś pytania?
-
Opowiem wam historię, jak udało mi się dokonać skoku w czasie
-
Ja, mistrz „”świadomego snu””, który potrafi dowolnie manipulować snami, opiszę jak to robić
-
Uwięziony na kilka godzin w dziwnym świecie
-
Paraliż senny to nie sprawka duchów, tylko paraliż przysenny”! Co?! Serio?! (゚Д゚;!?
-
Hej, ludziska, wierzycie w reinkarnację i poprzednie życia?
-
Po tym, jak zobaczyłem coś dziwnego. Ciąg dalszy
-
Wyobrażony przyjaciel jest zbyt wspaniały…
-
Od czterech lat mieszkam z demonem
-
【Nicość】 Wątek, w którym na poważnie rozważamy świat po śmierci
-
Pozwólcie, że opowiem wam, jak cała moja klasa z liceum walczyła ze złym duchem
-
Historia o tajemnicach Ziemi i ludzkości, których nauczyłem się od kosmitów『Kim są Aquahho, którzy dzierżą klucz do narodzin ludzkości…』
-
Opowiem wam o moim doświadczeniu bliskim śmierci
-
CZY UWAŻACIE, ŻE REINKARNACJA JEST PRAWDZIWA????
-
Mam wspomnienia z poprzedniego życia, są pytania? 【Część druga】
-
Czyżbym trafiła do świata równoległego(?)
-
Dziwne doświadczenie świata podczas medytacji: „Sen, w którym chronili mnie mieszkańcy lasu”
-
Chyba spróbuję stworzyć Tulpę (sztucznego ducha)…
-
Zobaczyłem coś dziwnego. 『Shishinoke』
-
Dziwne doświadczenie nauczyciela z gimnazjum

Wymiana na japońskim forum internetowym. Post zaczyna się od opisania dziwnego wydarzenia, które miało miejsce ponad 10 lat temu.
To pierwszy raz, kiedy piszę o czymś takim, ale ponad 10 lat temu miałem dziwne przeżycie i chciałbym, żebyście posłuchali. Mogę o tym napisać?
- [300]Skoro tak bardzo się wierci, żeby o tym napisać, to pisz, nie pytaj
Dzięki. Treść rozmów oczywiście nie jest dokładnie taka sama, ale proszę, zrozumcie, że taki był ich sens. Ponad 10 lat temu, około połowy lutego, zaraz po tym, jak zacząłem pracę jako pracownik tymczasowy w mojej obecnej firmie, szedłem na stację w moim mieście, żeby pojechać do pracy. Przed bramkami stał staruszek wyglądający jak bezdomny, który stanął przede mną i powiedział cicho, ale wystarczająco głośno, żebym usłyszał: „Nie patrz w dół na peronie. Nie wolno ci patrzeć.” Uznałem go w myślach za „dziwaka gadającego do siebie” i zignorowałem, przeszedłem przez bramki, wspiąłem się po schodach i poszedłem w stronę końca peronu, gdzie były popielniczki. (Młodzi ludzie mogą tego nie wiedzieć, ale kiedyś można było palić na peronach). Kiedy paliłem, ręce miałem tak zimne, że nie mogłem dobrze trzymać papierosa i upuściłem go. Oczywiście spojrzałem w dół, żeby go podnieść, ale papierosa, którego upuściłem, nie było. Pomyślałem „co?” i rozejrzałem się lekko, ale papierosa nie było, a jakby mgła (biały dym czy coś, w każdym razie nazwę to mgłą) zbierała się przy moich stopach. Gdy podniosłem wzrok, wszyscy ludzie, którzy byli na peronie, zniknęli, a wokół zebrała się mgła. Nie rozumiejąc, co się dzieje, idę w stronę schodów, którymi wszedłem, patrząc w stronę peronu po przeciwnej stronie, chociaż przez mgłę prawie nic nie widzę. Nagle słyszę: „Nawet dziecko może przestrzegać zasad, a ty czemu nie możesz?!” Gdy się odwróciłem, na ławce siedział ten staruszek wyglądający jak bezdomny. Nadal nie rozumiałem sytuacji i tylko myślałem, nie mogąc nic powiedzieć, ale staruszek powiedział: „Cóż, skoro już tu wszedłeś, to trudno. Na pewno wrócisz, więc następnym razem rób, co mówię.” Kiedy skinąłem głową z osłupiałą miną, on uśmiechnął się brzydko. Widząc tę twarz, trochę się uspokoiłem i zapytałem, gdzie jestem, ale on nie odpowiedział, tylko mnie zignorował. Pomyślałem „co to za dziad”, zirytowałem się, i wtedy usłyszałem gwizdek pociągu. Gdy się odwróciłem, nadjechał zwykły pociąg. Poczułem ogromną ulgę, ale coś było nie tak – nie było słychać odgłosu jazdy. Do tego mimo godzin szczytu nikt nim nie jechał, mgła nadal zalegała i było to bardzo niepokojące. Nie miałem ochoty wsiadać, mimo że drzwi były otwarte, więc spojrzałem w stronę staruszka i zobaczyłem, jak rozmawia z konduktorem, który wyszedł z pociągu.
Konduktor powiedział do staruszka: „Dawno się nie widzieliśmy”. Na to staruszek odpowiedział: „Przepraszam, ale chciałbym, żebyś zabrał tego faceta. Wysadź go w odpowiednim momencie.” Konduktor na to: „Ach, ostatnio jest ich więcej. Czy coś się dzieje?” Staruszek odpowiedział: „Pewnie tamta strona długo już nie przetrwa. Może i ja powinienem niedługo pojechać.” A konduktor na to: „Nie ma problemu. Mój syn się ucieszy.”
Mniej więcej tak wyglądała ich rozmowa. Kiedy tak stałem i patrzyłem na nich, staruszek krzyknął: „Co podsłuchujesz! Szybko wsiadaj!” Przestraszony natychmiast wsiadłem do pociągu. Wnętrze pociągu było dokładnie takie samo jak w zwykłym pociągu, którym zawsze jeżdżę, ale nie było reklam, nikt nie jechał, więc było trochę samotnie. Tylko jeden chłopiec siedział na siedzeniu. Kiedy szedłem, żeby usiąść obok niego, staruszek powiedział: „Nie tam. Ty tutaj. Stój tutaj.” I wskazał na uchwyt blisko drzwi. Posłusznie tam stanąłem i patrzyłem przez okno jadącego bezgłośnie pociągu, ale przez mgłę prawie nic nie było widać. Staruszek powiedział, że będzie w porządku, więc nie byłem specjalnie zaniepokojony, ale kiedy się uspokoiłem, zacząłem zastanawiać się po swojemu, gdzie jestem. Na podstawie rozmowy z konduktorem myślałem: „Czy jestem w innym wymiarze?” albo „Czy to tylko sen?” Wtedy staruszek przyszedł do mnie i powiedział: „Staraj się o tym za dużo nie myśleć. Łatwiej wejść ponownie, jeśli o tym myślisz. A następnym razem nie wiem, czy będę mógł ci pomóc!” Popchnął mnie w stronę drzwi i mocno uderzył w plecy. „Auu!” krzyknąłem i w tym samym momencie poczułem to samo uczucie, jak kiedy spanie kolano nagle się ugina, a potem znalazłem się w zwykłym pociągu. Przepraszam za długi i trudny do zrozumienia tekst. Jeszcze trochę zostało, więc na razie wrzucam to, co mam.
Bohater tego samego dnia popełnia błąd w pracy i musi zostać na nadgodziny.
Tego dnia cały czas myślałem tylko o tym i prawie nie mogłem pracować. Nie wydawało mi się, żeby to był sen, a w paczce było 19 papierosów. (Kiedy paliłem na stacji, otworzyłem nową paczkę). Potem, tuż przed końcem pracy, popełniłem błąd i musiałem zostać na nadgodziny. Normalnie byłbym bardzo przygnębiony, ale to była moja wina, a poza tym chciałem sam pomyśleć o porannych wydarzeniach, więc uznałem, że to nawet dobrze. Kiedy wszyscy starsi koledzy poszli do domu i zostałem sam, piłem alkohol podczas pracy, ale zacząłem się robić senny i zdecydowałem się trochę przespać. Położyłem się na wznak na krześle i tuż przed zaśnięciem pomyślałem „ciekawe, czy to był sen”, a wtedy papierosy, które miałem w kieszeni na piersi, spadły na podłogę. Kiedy pochyliłem się, żeby je podnieść, usłyszałem: „Mówiłem ci, żebyś o tym nie myślał. Jesteś kimś, kto nie rozumie, co się do niego mówi.” Odwróciłem się w stronę głosu i zobaczyłem tego staruszka. I znów byłem w tamtym pociągu.
Kiedy powiedziałem „To staruszek z rana!”, on odpowiedział znudzonym tonem: „Nie wiem, o jakim poranku mówisz. Z mojej perspektywy wróciłeś tu zaraz po tym, jak stamtąd wyszedłeś.” Zupełnie tego nie rozumiałem, ale i tak zadałem pytanie, które mnie gnębiło. Gdzie jestem? Dlaczego tu jestem? Na to staruszek roześmiał się szyderczo: „Jesteś tu, bo twoja matka cię urodziła.”
Oczywiście nie byłem usatysfakcjonowany i poprosiłem, żeby nie zbywał mojego pytania. Wtedy staruszek zapytał: „Gdzie jesteś – no to gdzie byłeś wcześniej?” Gdy odpowiedziałem, że w firmie, on powiedział: „No to teraz jesteś w pociągu.” Widząc moją niezadowoloną twarz, zaczął dalej mówić: „Rozumiem, co chcesz powiedzieć. Ale nie mogę ci odpowiedzieć, prawda? Jak byś wytłumaczył swój świat? Możesz go wytłumaczyć tylko jako 'świat, który nie jest tym światem’. I ja mogę powiedzieć to samo. Mogę ci tylko wytłumaczyć, że to nie jest świat, w którym byłeś.”
Zapytałem więc, czy mój świat i ten świat są ze sobą połączone, a on odpowiedział: „Gdyby nie były, to byś tu nie wszedł. Nie ma domu bez wejścia, prawda? To samo tutaj. Wszędzie, gdzie wejdziesz, musi być wejście. Tylko nie wiem, jak ty się tu dostałeś. Ostrzegłem cię wcześniej tylko dlatego, że tak mi się wydawało. To była tylko intuicja. Ale gdy powiedziałem, żebyś nie patrzył w dół, chodziło o to, żebyś nie zaglądał do tego świata. Wejścia do tego świata nie są jak zwykłe drzwi. Kiedy cię zobaczyłem, poczułem coś jakby mgłę czy coś takiego od szyi w dół. Dlatego powiedziałem, żebyś nie patrzył. Ale ty i tak spojrzałeś (śmiech). Ostatnio jest więcej takich jak ty. Nie wiem, co się dzieje w twoim świecie, ale wejścia tworzą się coraz częściej. Ludzie wchodzą tu, patrząc w telefon, zawiązując sznurówki, patrząc przez okno jadących pojazdów, podczas sprzątania, a nawet podczas mycia twarzy. …No dobra, więcej nie pytaj. My też nie wiemy dokładnie. Nie dostaniesz ode mnie odpowiedzi, której szukasz.”
Słysząc to, przestałem pytać, choć nie byłem usatysfakcjonowany, i znowu zacząłem myśleć sam, ale staruszek powiedział: „Kurczę. Przez ciebie nie zdążyłem cię wysadzić. Pojechaliśmy za daleko. Hej, ty tam, chodź tutaj.” Odwróciłem się i zobaczyłem chłopca, którego widziałem rano, i jeszcze jednego grubawego faceta w garniturze z dużą naroślą podobną do pieprzyka na brodzie, który patrzył na mnie, pocąc się obficie. Ten facet zapytał mnie: „Czy pan też pochodzi z tego samego miejsca co ja?” Mogłem tylko odpowiedzieć, że prawdopodobnie tak. Właściwie nie byłem pewien, bo zastanawiałem się, czy mój świat naprawdę jest jeden, więc nie miałem pewności. Wtedy staruszek zawołał konduktora i pociąg się zatrzymał, a drzwi otworzyły. Nie zwróciłem na to uwagi, gdy wsiadałem, ale na zewnątrz było inaczej niż rano – nie było mgły. A raczej było tak ciemno, że nic nie było widać.
Patrzyliśmy osłupiali z facetem na te otwarte drzwi do czarnej pustki, kiedy staruszek powiedział: „No dalej. Wysiadajcie.” Odwróciłem się w jego stronę, ale on popchnął faceta, który runął w dół. Spojrzałem w miejsce, gdzie spadł facet, ale nie słyszałem głosu, nie widziałem sylwetki, nie słyszałem odgłosu upadku. „Co?! Co ty robisz?!” – z taką miną spojrzałem na staruszka, a on powiedział: „No, to już więcej nie przychodź” i popchnął mnie też. Nie mogłem wydobyć głosu, tylko „Mmm!!” i machałem rękami. Twarz staruszka, który pomachał ręką, zmniejszała się. Czułem wiatr podczas spadania, a choć wymachiwałem rękami i nogami, nie natrafiłem na nic, i naprawdę myślałem, że to koniec, gdy nagle znowu poczułem to samo uczucie „Gakun!!” i obudziłem się w firmie.
Gdy sprawdziłem, była to pora znacznie wcześniejsza niż ta, kiedy poszedłem spać – to była pora drzemki podczas przerwy obiadowej. Dzięki temu tego dnia nie popełniłem błędu i wróciłem do domu o czasie. Od tamtej pory nie wróciłem tam i przestałem o tym myśleć. Ale ponad 10 lat później, w ostatni weekend przypomniałem sobie o tym zdarzeniu i postanowiłem o tym napisać. To zdarzenie miało miejsce podczas powrotu z pracy pociągiem. Wracałem z pracy pociągiem. Trzymając się uchwytu, przeglądałem telefon, gdy nagle ktoś powiedział: „Przepraszam. Hmm, czy pan jechał tamtym pociągiem?” Gdy spojrzałem, stał tam ten facet z dużą naroślą jak pieprzyk na brodzie i od razu przypomniałem sobie tamto zdarzenie.
Wystraszyłem się, a on widząc to i upewniwszy się, że to ja, lekko skinął głową. Powiedział, że jedzie teraz do klienta i wsiadł do pociągu, którym zwykle nie jeździ, ale zaraz jak mnie zobaczył, rozpoznał mnie i zagadnął. Zastanawiałem się, jak mógł mnie pamiętać, skoro ja prawie o wszystkim zapomniałem, i potwierdzałem różne rzeczy, ale on też tam więcej nie był i nie rozmawiał wiele ze staruszkiem, więc niczego nie wiedział. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach i gdy ogłoszono jego stację, jego odpowiedź na moje pytanie bardzo mną wstrząsnęła.
Ja: To niesamowite, że mnie pan rozpoznał od razu, skoro minęło ponad 10 lat?
W tym momencie następuje największe zaskoczenie w historii.
Facet odpowiedział: „10 lat? Przecież spotkałem pana wczoraj wieczorem?”
Gdy to usłyszałem, nagle poczułem gorąco na twarzy, a w sercu jakiś niepokój i ogromne uczucie niesamowitości. Obaj byliśmy skonsternowani i powstała dziwna atmosfera, po czym facet tylko skinął głową i wysiadł. Kiedy to wspominam, zdałem sobie sprawę, że od razu go rozpoznałem, bo jego wygląd wcale się nie zmienił. Gdyby chodziło tylko o podróż do innego świata, to nie napisałbym o tym, bo to często opisywane, ale ta ostatnia wymiana zdań była tak niesamowita, że chciałem komuś o tym opowiedzieć i dlatego napisałem. Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali. Przepraszam za długi tekst.
- [317]Czy tamten świat jest poza upływem czasu?
Nie wiem. Przynajmniej wydaje mi się, że ten pociąg może poruszać się po naszym czasie, ale nie powiedziano mi, w jakim celu się porusza ani dokąd zmierza. Z tego, jak mówił staruszek, wynika, że nie wszyscy, którzy tam idą, wsiadają do tego pociągu, więc pewnie są też inne pojazdy czy coś.
Szczerze mówiąc, przez 2-3 dni od momentu, gdy sobie o tym przypomniałem, ciągle o tym myślałem i boję się, że znowu tam trafię. Napisałem, żeby się z tym wyspowiadać, ale teraz trochę się boję, czy dobrze zrobiłem, pisząc o tym.
- [320]Są historie o ludziach, którzy poszli do miast w innym świecie, ale środki transportu to prawie zawsze pociągi, prawda? Poza tym wydaje mi się, że często w pociągach są dzieci ze szkoły podstawowej. Jeśli to pociąg, który przemierza czas, to może to dziecko to to samo dziecko sprzed ponad 10 lat
- [321]Sporo ludzi o tym pisało, więc się nie przejmuj
Na forach internetowych czasami pojawiają się relacje o podobnych doświadczeniach z innym światem.
No tak. Przepraszam. Po prostu byłem trochę przygnębiony.
Rzeczywiście, w historiach innych ludzi często pojawia się pociąg, ale z tego, co mówił staruszek, nie wydawało się, żeby wszyscy jechali pociągiem. Właściwie to nie pamiętam dokładnie treści rozmowy, bo to było dawno temu, ale pamiętam, że podczas rozmowy pomyślałem: „Więc są też inne środki transportu?” Jest też coś, co mnie niepokoi odnośnie tego dziecka. Pamiętam mniej więcej twarz staruszka i konduktora, ale zupełnie nie mogę sobie przypomnieć twarzy ani fryzury dziecka. Oczywiście, byłem wtedy zdenerwowany i nie przyglądałem się specjalnie, ale to raczej nie tyle „nie pamiętam”, co „pamiętam, że go widziałem, ale nie mogę przywołać obrazu”, i to też jest trochę niepokojące.
Przyszło mi do głowy podczas rozmowy: czy świat to żywa istota? Może dla świata nasza świadomość jest jak pokarm, i światy walczą o pokarm, a staruszek i jemu podobni to ludzie, którzy zarządzają równowagą pokarmu dla światów. Zaczynam myśleć o takich głupotach. Nie znam prawdy i nie ma sposobu, żeby to sprawdzić, więc kończę. Jestem bardzo wdzięczny 324 za wysłuchanie mojej historii. Dziękuję też za słowa otuchy. Czuję się trochę lepiej. Jeśli coś jeszcze się wydarzy, napiszę.
- [328]Też chcę odwiedzić inny świat
- [335]Dziękuję za napisanie. Dobrze, że nie wplątałeś się w coś niebezpiecznego. Gdybym ja trafił do innego świata, przez jakiś czas nie mógłbym spać. Ten staruszek to taki administrator?
Dzięki za komentarz. Ja też o czymś takim myślałem wczoraj, ale ciekawe, jak jest naprawdę. W moim odczuciu nie tyle „administruje”, co „zostało mu powierzone administrowanie”.
- [357]Staruszek czasoprzestrzeni, ciekawe. Jest jedna rzecz, która mnie zastanawia – facet z pieprzem na brodzie od razu cię rozpoznał. Czy nie zmieniłeś się bardzo przez te 10 lat?
Nie, żebym się jakoś bardzo zmienił, ale trochę się zmieniłem. Mam inną fryzurę, twarz też naturalnie się postarzała. Dlatego też pomyślałem, że nieźle mnie rozpoznał, i rozmawialiśmy na ten temat. Nie rozmawialiśmy o tym, jak on mnie widział, ale powiedział „Jak tylko pana zobaczyłem, to od razu przyszedłem”, więc może z jego perspektywy wyglądałem tak samo.