Kto pamięta swoje poprzednie wcielenie, niech przyjdzie i opowie

Cześć, tu administrator. Czy wiesz, że w otchłani japońskiego internetu, w jego cichych zakątkach, krążą historie szeptane po kryjomu?

W głębokim mroku anonimowości wciąż przekazywane są liczne dziwne zdarzenia. Tutaj starannie zebraliśmy te tajemnicze opowieści – nieznanego pochodzenia, a jednak dziwnie żywe – które mogą przyprawić o dreszcze, ścisnąć serce, a czasem nawet wywrócić do góry nogami zdrowy rozsądek.

Na pewno znajdziesz tu historie, których nie znałeś/aś. A więc, czy jesteś gotowy/a na czytanie…?

[1] Opowiedzcie o swoich wspomnieniach z poprzedniego życia. Może to być coś, co widzieliście tylko we śnie, albo coś, co wydaje wam się fantazją, ale macie wrażenie, że to poprzednie życie – to też jest w porządku. Jeśli macie jakieś podstawy, tym lepiej. Informacje, które mogą pomóc w samodzielnym odkryciu poprzedniego życia, znajdziecie od >>2. ※ Na krytyczne komentarze reagujcie tolerancyjnie lub je ignorujcie. ※ Ważne jest, aby samemu rozeznać i poczuć, co jest prawdą, kłamstwem czy fantazją.

**[2] ◇ O płytach CD z hipnozą regresyjną do poprzednich wcieleń ◇ (1) Istnieją takie rzeczy jak płyty CD do regresji do poprzednich wcieleń. (2) Jeśli zasypiasz podczas słuchania płyty regresyjnej → Spróbuj w ciągu dnia w pozycji siedzącej lub rano. (3) Jeśli nie możesz się skoncentrować → Użyj słuchawek, spróbuj kilka razy. (4) Niektórzy ludzie mają trudności z wejściem w stan hipnozy. Jeśli mimo różnych prób się nie udaje, poszukaj samodzielnie innych metod, takich jak terapia poprzednich wcieleń w bezpośrednim kontakcie. ◇ Czy brak wspomnień oznacza brak poprzedniego życia? ◇ (1) Możliwość, że obecne życie jest debiutem duszy. (2) Możliwość, że dusza odmawia wspomnień ze względu na trudne wspomnienia, których nie chce pamiętać. (3) Możliwość, że zadaniem duszy jest przeżyć obecne życie bez wspomnień. ※ Zgodnie z tytułem wątku, jest to wątek dla osób, które mają wspomnienia z poprzedniego życia, więc rozważając powody „niewidzenia”, weź pod uwagę atmosferę miejsca. Powstrzymajcie się od wpisów typu „nie widzę”, „nie pamiętam”. ◇ Widziałem/am to i to, czy to poprzednie życie? ◇ Uczestnicy tego wątku tego nie wiedzą. Zapytajcie kogoś, kto potrafi widzieć poprzednie życia innych. To nie jest miejsce, gdzie bezwarunkowo zgadzamy się ze sobą. **

  • [13] Słyszałem/am, że rzadko zdarza się, by osoby, które były kochankami w poprzednim życiu, ponownie zostały kochankami w obecnym. Czy to prawda?
  • [11] Niezbyt wierzyłem/am w poprzednie życia, ale ostatnio po raz pierwszy w życiu pojechałem/am do Tokio. Wspomnienia zapachu i atmosfery wczesnego ranka wyludnionego miasta, które miałem/am w sobie bez wyraźnego powodu od dawna, pokryły się z rzeczywistym zapachem i atmosferą poranka w Tokio. Poczułem/am taką nostalgię, że aż dostałem/am gęsiej skórki. Wspomnienia krajobrazu sugerują lata 80. Pamiętam też, jak leżałem/am w pokoju z matami tatami, gdzie było mnóstwo płyt winylowych i gitara folkowa. Dziwne uczucie (śmiech).

Tatami (たたみ): Tradycyjne japońskie maty podłogowe, wykonane ze słomy trawy igusa, używane w domach.

  • [24] Zastanawiam się, czy miłość i ogólnie relacje międzyludzkie to trening duszy powtarzający się przez wiele wcieleń.
  • [25] Mówi się, że ludzie, których spotykamy jako próbę w okresie spadku w życiu, to osoby, z którymi w poprzednim życiu zostawiliśmy niedokończone sprawy.
  • [56] Czy jest tu ktoś, kto podejrzewa, że w poprzednim życiu mógł być yōkai?

Yōkai (妖怪): W japońskim folklorze ogólna nazwa różnych nadprzyrodzonych istot i zjawisk posiadających moce przekraczające ludzkie pojmowanie. Obejmuje szeroki zakres, od świętych po szkodliwe dla ludzi i humorystyczne.

  • [57] Tak. Yōkai, a właściwie osoba ta postrzegała siebie jako coś w rodzaju smoka, ale obiektywnie rzecz biorąc, jej postać była yōkai. Myślę też, że smok i yōkai to obrazy wizualne, a w rzeczywistości mogło to być coś w rodzaju jaszczurki lub innego gada.
  • [58] >>57 Dzięki. Czy „osoba ta” to ktoś, kogo znasz? Czyli takie poprzednie życia też istnieją. Gad brzmi jak kosmita (śmiech).
  • [59] Nie znajomy, tylko moje poprzednie życie. „Osoba ta” oznaczało „ja z poprzedniego życia”. Ponieważ moje poprzednie ja to ja, ale jednocześnie nie ja, napisałem/am to z obiektywnej perspektywy.
  • [60] >>59 Chyba rozumiem. To jak obraz z przeszłości, siebie, ale nie do końca siebie. Ja… nie wiem, jakim byłem/am yōkai, ale wydaje mi się, że używałem/am magii (yōjutsu). Zostałem/am zdemaskowany/a przez onmyōji, ale zakochałem/am się w tym ludzkim mężczyźnie. Pojawiają się uczucia takie jak „Nigdy nie pokocham ludzkiego mężczyzny” i „Skoro i tak mam zostać zabity/a, to niech to będzie przez niego”.

Onmyōji (陰陽師): W starożytnej Japonii ekspert lub urzędnik, który na podstawie teorii yin-yang i pięciu elementów zajmował się astronomią, kalendarzem, wróżbiarstwem, magią itp.

  • [61] Potem uciekam, ale trafia mnie strzała z zaklęciem i wijąc się z bólu, jakoś wchodzę do wnętrza kamienia. Nie wiem, jak długo byłem/am w kamieniu, ale czuję, że minęło sporo czasu. Shikigami onmyōji, który wystrzelił strzałę, pilnuje mnie w kamieniu. Ja nie czuję głodu, ale zaczynam się dziwnie martwić, czy shikigami nie potrzebuje uzupełnienia energii. W kamieniu jest ciasno, ciemno i zimno, nic nie mogę zrobić, ale moja energia (ki) zdaje się wydostawać na zewnątrz, więc mówię temu shikigami: „Ssij energię kamienia”.

Shikigami (式神): Wierzono, że są to niewidzialne istoty duchowe służące onmyōji. Były używane do wykonywania różnych zaklęć.

  • [62] Na początku shikigami ciągle ignorował wibracje, które wysyłałem/am. Ale kiedy poczułem/am, że słabnie, chciałem/am rozkazać: „Proszę, ssij!”. Chyba dodałem/am: „Nie zrobię nic złego, nie martw się”… Shikigami usiadł na kamieniu i po raz pierwszy zaczerpnął energii. Gdy był głodny, siadał na kamieniu, a we mnie narodziło się dziwne poczucie zaufania i bezpieczeństwa do niego. Cóż, reszta byłaby długa i pewnie kazaliby mi założyć nowy wątek, więc na tym skończę. Przepraszam. Pomyślałem/am tylko, że fajnie by było, gdyby ten shikigami z tamtych czasów nadal żył. A, zdolności yōkai już nie mam, wygląda na to, że uznałem/am je za niepotrzebne, gdy wydostałem/am się z kamienia. Przepraszam za przydługi wpis. Cieszę się, że są tu też inni, którzy byli yōkai, nie chodzi o poczucie wspólnoty, ale ulgę, że nie byłem/am sam/a. To tyle.
  • [63] Ej, zaciekawiło mnie to.
  • [64] Dziękuję bardzo. W takim razie napiszę jeszcze kawałek kontynuacji. Kiedy między mną a shikigami narodziła się ta dziwna relacja oparta na zaufaniu, zaczęliśmy współpracować. Chodziło tylko o to, żeby odstraszać ludzi. Nie wiem, czy nie wolno było ruszać kamienia, czy nie wolno było go dotykać, ale gdy ktoś się zbliżał, shikigami wysyłał silne wibracje: „Nie zbliżaj się”. Ja też go naśladowałem/am i razem z nim mocno emitowałem/am energię: „Nie zbliżaj się, nie podchodź”, ale może przez to jeszcze bardziej rzucaliśmy się w oczy. Śmieję się, gdy sobie to wyobrażam. Mój sen był raczej zanikaniem i powracaniem świadomości niż snem w tradycyjnym sensie. Pewnego dnia shikigami przywołał moją świadomość (jakby mnie obudził). „Niedługo będziesz mógł wyjść” – powiedział.
  • [65] Kiedy moja świadomość stała się wyraźniejsza, zobaczyłem/am chłopca, który przyszedł pobawić się nad rzeką, rzucając kamykami do wody. Shikigami był wobec niego łagodny, więc ja też spokojnie obserwowałem/am jego zabawę. Nagle chłopiec podniósł mnie (kamień), wypowiedział coś jak zaklęcie, po czym z całej siły rzucił mną o ziemię. Kamień pękł, a ja w końcu wydostałem/am się na zewnątrz. Wzbiłem/am się prosto w górę, poleciałem/am tak wysoko, jak mogłem/am, a potem latałem/am w lewo i prawo, tak bardzo się ciesząc. Spojrzałem/am w dół na miejsce, gdzie byłem/am, i zobaczyłem/am chłopca patrzącego na mnie. Gdy spojrzałem/am mu w oczy, rozpoznałem/am tego onmyōji, który wystrzelił we mnie zaklętą strzałę. Jego reinkarnacją był ten chłopiec. Kiedy zrozumiałem/am, że to reinkarnacja mężczyzny, którego kochałem/am, poczułem/am wdzięczność za to, że nie unicestwił mnie, ale pozwolił żyć i dał wolność. Przekazałem/am temu chłopcu wszystkie moje zdolności.
  • [66] Powiedziałem/am: „Ty będziesz umiał ich właściwie używać”, i ruszyłem/am tam, dokąd powinienem/am pójść… Nie wiem, jak potoczyły się losy tego chłopca. Te obrazy przyszły mi do głowy wczoraj i dzisiaj, więc może to tylko moja wyobraźnia. Impulsem było to, że przyjaciółka, która ostatnio widzi obrazy z poprzednich wcieleń, powiedziała mi: „W poprzednim życiu używałaś magii yōkai i zostałaś zabita przez onmyōji”. Wspomnienie bycia w kamieniu miałem/am już wcześniej, więc to się połączyło. Ludzi, których spotykamy w poprzednich wcieleniach, spotykamy i teraz. Ta przyjaciółka była przy mnie jako przyjaciółka w wielu moich poprzednich życiach. Jej też jestem wdzięczny/a. W każdym razie dziękuję za przeczytanie (ukłon).
  • [67] >>66 To wzruszające. Dziękuję, że się podzieliłeś/aś. Myśl o tym, że możesz spotkać osobę, która w poprzednim życiu była tym chłopcem, porusza serce.
  • [69] >>67 Właściwie wygląda na to, że z tym chłopcem byliśmy małżeństwem w dwóch kolejnych poprzednich życiach. Przyjaciółka, która widzi poprzednie życia, mieszkała w nagaya (tradycyjny japoński długi dom czynszowy) i za każdym razem, gdy słyszała brzęk tłuczonej miski, wchodziła do naszego pokoju obok, żeby nas pogodzić (jakie to żenujące…). Dowiedziałem/am się tego przed chwilą. Obrazy wydają się być na wyciągnięcie ręki, ale nie mogę ich zobaczyć, a za każdym razem, gdy słyszę o różnych poprzednich życiach, czuję nostalgię i zażenowanie… Nie wiem, czy spotkamy się w tym życiu, ale jeśli tak, chciałbym/abym powiedzieć: „Bardzo przepraszam za kłopot, jaki sprawiałem/am w tamtych czasach”. I że w każdej epoce najszczęśliwszy/a byłem/am u twojego boku… >>68 W wątku o okresie między wcieleniami też pamiętam, że czytałem/am, iż dusza wciela się w rośliny czy zwierzęta w ramach treningu przed staniem się człowiekiem, ale w moim przypadku myślę, że to nie był trening, tylko okres resocjalizacji. Musiałem/am tkwić nieruchomo w naturze. Słyszałem/am tylko szum płynącej rzeki, odgłosy deszczu, cichy dźwięk padającego śniegu. Czując zmiany pór roku, uświadamiałem/am sobie bezsens moich dotychczasowych złych uczynków. W ten sposób chyba oczyszczałem/am swoje złe serce.

Nagaya (長屋): Forma tradycyjnego japońskiego budownictwa wielorodzinnego, gdzie jeden długi budynek jest podzielony wewnętrznymi ścianami na wiele niezależnych mieszkań.

  • [68] Doświadczyłeś/aś „bycia w kamieniu” (śmiech). To historia, która wywołuje ciepłe uczucia.
  • [71] Czyli w tym życiu jeszcze się nie spotkaliście?
  • [74] Mówiąc o yōkai, był kiedyś w górach oni (demon), który pożerał ludzi. Rozkoszował się wspomnieniami pożartych ludzi, jakby lizał cukierek, smakując ich pełne chciwości życia. Pewnego razu pożarł wędrownego mnicha, ale wzruszony jego szlachetnym życiem, nawrócił się. Przestał pożerać ludzi i postanowił reinkarnować się jako człowiek. Mam taką historię w głowie, ale nie wiem, czy ma jakieś źródło, czy sam ją wymyśliłem/am, czy to wspomnienie z przeszłości.
  • [75] Nigdy nie słyszałem/am takiej historii, ale jeśli nie ma nigdzie źródła i istnieje tylko w głowie 74, to ciekawe.
  • [78] Kiedyś miałem/am niezwykle realistyczny sen. Byłem/am instruktorem w amerykańskiej armii (?) i pocieszałem/am rekrutów. Na zewnątrz było strasznie zimno, szalała zamieć śnieżna, tak że nic nie było widać. Gdzie to właściwie było? Może na Alasce?
  • [82] W Związku Radzieckim było ciężko… Nawet po ucieczce na Zachód, nadal było ciężko…
  • [84] Myślę, że poprzednie życia istnieją! Spotkałem/am w poprzednim życiu mojego obecnego pradziadka i znałem/am go, mimo że nigdy w tym życiu go nie spotkałem/am (śmiech).
  • [95] Moje wspomnienia z poprzedniego życia wydają się być pełne ciągłego karcenia. Ostatnio szczególnie przypominam sobie spojrzenia pełne wrogości, jakby zabójczej aury. To była atmosfera z okresu Sengoku (okres walczących państw w Japonii), a ja kogoś chroniłem/am, ale moje uczucia nie docierały, nie byłem/am rozumiany/a, czułem/am taką frustrację. W tym życiu też nie chcę być wykorzystywany/a… Czy ból ramienia, który czasem odczuwam, to tylko przypadek?
  • [98] Historia z czasów, gdy mój syn miał 3 lata. Podczas spaceru nagle powiedział: „Ja kiedyś jeździłem na motorze, zderzyłem się z ciężarówką i urwało mi głowę, tak umarłem”. Mój syn lubi samochody i motory, ale nie wiem, czy zobaczył jakiś brutalny zachodni film, czy to opowieść o poprzednim życiu.
  • [102] >>98 Takie historie o poprzednich życiach, które nagle opowiadają małe dzieci, są fascynujące. Opowieści dorosłych też są ciekawe, ale te dziecięce wydają się bardziej autentyczne.
  • [100] Myślę, że w poprzednim życiu zginąłem/am spadając z wysokości. Uważam, że to, czego często doświadczam w snach, jest przyczyną śmierci w poprzednim życiu. Nie mam na to żadnych dowodów.
  • [121] Rozmawiałem/am ostatnio z osobą, która ma wspomnienia z poprzednich wcieleń. Podobno jej dotychczasowe życia były pełne burzliwych wydarzeń. Może wspomnienia z burzliwych żyć są silniejsze?
  • [129] Ostatnio zauważyłem/am, że ludzie, którzy byli dla mnie dobrzy w poprzednim życiu, nadal są w dobrych relacjach ze mną, a ci, z którymi byłem/am w konflikcie, nadal mają ze mną napięte stosunki.
  • [131] >>129 Może tak, a może nie. Ale nie pamiętam dokładnie, chyba w którymś z poprzednich wątków była o tym mowa i czytałem/am, że osoby, które są naszymi przeciwnikami, stanowią wzajemne wyzwanie. Nie znam się na tym dobrze, przepraszam za niejasność.
  • [145] Nie wiem, czy można to nazwać poprzednim życiem, ale… Przodkowie mojego ojca byli podobno samurajami służącymi Tachibanie Muneshige. Przodkowie przyjaciółki mojej siostry z czasów szkoły podstawowej i gimnazjum również pochodzili z rodziny samurajów służących Tachibanie Muneshige. A nauczyciel, który bardzo pomógł mnie i siostrze w gimnazjum, też był związany z Tachibaną Muneshige (=pochodził z rodziny samurajów?). Skoro tak wiele powiązań pojawia się w bliskim otoczeniu, poważnie zaczynam myśleć, że może istnieje jakaś tajemnicza więź.

Bushi (武士): Klasa wojowników w Japonii od średniowiecza do czasów nowożytnych (około X-XIX wieku) lub osoba należąca do tej klasy. Znani również jako „samuraje”.

  • [147] >>145 Wygląda jak grupa dusz (group soul).
  • [166] Nie wiem, czy to wspomnienie z poprzedniego życia, ale jako dziecko, gdy miałem/am gorączkę, zawsze widziałem/am tę samą halucynację. Jadę konno wąską ścieżką na wysokim klifie w Andach, nagle z góry spada wielki głaz, spadam razem z nim i małymi białymi kwiatkami, które rosły w pobliżu, i ginę. Miałem/am też inne sny związane z Ameryką Południową. Sen, w którym jako żołnierz w stroju przypominającym starożytnego Rzymianina napadam na wioskę Indian. Wchodzę do jednego domu, a w głębi ukrywają się starzec Indianin i jego wnuk, patrzą na mnie przerażeni i drżą. Nie zabijam ich i odchodzę. Sen, w którym w lesie deszczowym atakuje mnie mnóstwo motyli lub ciem. Jako mała dziewczynka (mimo że byłam dziewczynką) jeździłam na pluszaku jak na koniu, podobno pourywałam mu uszy itp. Co więcej, jako dziecko mieszkałem/am kilka lat w Ameryce Łacińskiej z powodu pracy rodziców, a także zrządzeniem losu byłem/am w Hiszpanii. Czasami myślę, że w poprzednim życiu byłem/am Hiszpanem/ką, który/a pojechał/a na podbój Ameryki Południowej i tam zginął/ęła.
  • [183] >>166 Czy oboje twoi rodzice są Japończykami?
  • [243] >>166 Tu 166. Przepraszam za późną odpowiedź. Są Japończykami. Mój ojciec studiował hiszpański, stąd mamy silne związki ze światem hiszpańskojęzycznym.
  • [181] Może 180 w poprzednim życiu miał tak ciężki syndrom chūnibyō (młodzieńcze urojenia wielkości), że zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym. Myślę, że pierwsze pięć linijek to urojenia z poprzedniego życia 180. Całkiem poważnie.
  • [184] Może to tylko sen, ale często śni mi się nadmorskie miasto. Pamiętam dość realistycznie księgarnię, park, drogę krajową. We śnie jeżdżę z kimś na rowerze wzdłuż nadmorskiej drogi krajowej albo grilluję w dużym parku. Chyba miałem/am ten sam sen o tym mieście 5-6 razy. Ostatnio dowiedziałem/am się, że ja ze snu przebywam w ośrodku dla dzieci z problemami szkolnymi lub rodzinnymi. Ja ze snu cieszę się doświadczeniami w ośrodku, ale jednocześnie spokojnie postanawiam: „Jak stąd wyjdę, znowu będę sam/a i będę tylko cierpieć, więc jak wyjdę z ośrodka, to umrę”. Jest to tak realistyczne, że zaczynam myśleć, czy to nie poprzednie życie. A, jest jeszcze jedno miasto, które często pojawia się w moich snach, wygląda na to, że to miasto, w którym mieszkałem/am jako dorosły/a po wyjściu z ośrodka.
  • [188] Myślę, że sny jak z mangi, absurdalne fantasy, albo sny bez towarzyszących im realnych emocji to raczej zwykłe, chaotyczne sny, a nie poprzednie życie. W moim przypadku wierzę, że sceny, które pozostały w mojej pamięci od dzieciństwa, są poprzednim życiem, a nie snami. Jako dorosły/a zobaczyłem/am w telewizji miejsce (za granicą), które zgadzało się z moimi wspomnieniami.
  • [206] Byłem/am chyba dzieckiem myśliwego?, ale nie znosiłem/am zapachu krwi, więc wychowałem/am się w świątyni shinto (jinja). Pomagałem/am przy rytuałach (shinji), ale zakochałem/am się w mężczyźnie zajmującym się leśnictwem i po uzyskaniu zgody kapłana (kannushi) i rodziców wzięliśmy ślub. Pamiętam, że byłem/am całkiem szczęśliwy/a… Wydaje mi się, że upadłem/am i umarłem/am przy piecu kuchennym (kamado) lub na klepisku (doma). Nie mam takich spektakularnych wspomnień jak inni (śmiech). Osoba z zdolnościami duchowymi powiedziała mi, że byłem/am też kiedyś w okolicach dzisiejszego Tybetu. Podobno zginąłem/am w egzekucji… Mam tylko niewielkie wspomnienia z tego.

Jinja (神社): W Japonii obiekt kultu religijnego shintō, poświęcony bóstwom.
Shinji (神事): Rytuały i ceremonie w shintō.
Kannushi (神主): Kapłan służący w świątyni shinto, odprawiający rytuały.
Kamado (竈): Tradycyjny japoński piec kuchenny opalany drewnem.
Doma (土間): W tradycyjnym japońskim domu przestrzeń wewnętrzna bez podłogi, z utwardzoną ziemią lub zaprawą, używana do prac bez zdejmowania obuwia.

  • [220] Mieszkałem/am przez około trzy lata do niedawna w rejonie Tōkaidō. To była okolica z tradycyjnymi domami i spichlerzami. Kiedy pierwszy raz postawiłem/am tam stopę, poczułem/am ogromną nostalgię. Przed jedną stacją było miejsce z imitacją wodospadu, a kiedy tamtędy przechodziłem/am, usłyszałem/am dźwięk przypominający shishiodoshi (mechanizm odstraszający zwierzęta) i nagle zobaczyłem/am obraz. Kobieta w kimonie z upiętymi włosami i mężczyzna w kimonie z włosami upiętymi w kok (mage). Oboje zdawali się uśmiechać. Widziałem/am to tylko przez chwilę. Myślę, że to mogli być moi rodzice z poprzedniego życia…

Shishiodoshi (鹿威し): Element ogrodów japońskich, bambusowa rura napełniająca się wodą, która przechyla się, wylewa wodę i wracając uderza o kamień, wydając dźwięk; pierwotnie odstraszał zwierzęta.
Mage (髷): Tradycyjna japońska fryzura, włosy zebrane i związane na czubku lub z tyłu głowy.

  • [232] Fajnie, że wszyscy pamiętacie. Czuję się wyobcowany/a, bo nic nie pamiętam. Zagladam tu czasem, licząc, że coś sobie przypomnę, ale nic z tego.
  • [236] Ja przypomniałem sobie poprzednie życie, gdy miałem 20 lat. Na początku fragmentarycznie, potem stopniowo się połączyło. Zrozumiałem też, że w moim otoczeniu są osoby, z którymi łączy mnie więź z poprzedniego życia. To było fascynujące. Przez 1-2 lata pogrążałem się we wspomnieniach. Ale w końcu zaakceptowałem to jako przeszłość i postanowiłem żyć nowym życiem.
  • [237] >>236 Rozumiem. Pewnie wiele przeszedłeś/aś, zanim doszedłeś/aś do tego wniosku, ale czytając twój wpis, poczułem/am, że mogę ruszyć trochę do przodu. Z naturalnym uczuciem mogłem/am pomodlić się, aby wielu ludzi, których spotkałem/am w poprzednich życiach, mogło w obecnych czasach z bogatym sercem i zadowoleniem wypełnić swoje przeznaczenie (tenmei). Dziękuję. Wypełnijmy nawzajem swoje przeznaczenie!
  • [169] Błąkałem się po pustyni, aż w końcu dotarłem do miasta, ale nikogo tam nie było. Z daleka słyszę głosy dzieci, ale nigdzie ich nie widać. W domach czuć ślady niedawnej obecności ludzi, ale gdzie zniknęli mieszkańcy? Jestem głodny, od trzech dni nic nie jadłem. Szukam jedzenia, ale w tym mieście nic nie ma. Po chwili zauważam przyjemny zapach dochodzący z domu w głębi. Co jest, urządzają tam jakąś imprezę? Nieważne, poproszę ich o jedzenie. Gdy tylko wszedłem do domu, moje nogi przykleiły się do podłogi, nie mogłem się ruszyć. Cholera, pułapka. Wtedy z góry usłyszałem głos dziecka: „Mamo, znowu złapaliśmy karalucha.” Moje życie się skończyło.
  • URLをコピーしました!

コメントする